WEBVTT 00:00:10.430 --> 00:00:12.260 00:00:15.910 --> 00:00:19.590 Dzisiaj moim gościem jest Mikołaj Trzaska, muzyk, saksofonista, 00:00:19.600 --> 00:00:20.470 kompozytor. 00:00:21.120 --> 00:00:26.790 Twórca muzyki improwizowanej, ostatnio kompozytor muzyki 00:00:26.800 --> 00:00:30.470 filmowej. Gdańszczanin i właściwie mogłabym, powinnam powiedzieć, 00:00:30.480 --> 00:00:33.220 wrzeszczanin. Dzień dobry. Cześć. 00:00:33.250 --> 00:00:35.870 Ja ostatnio czytam o tobie tak: Mikołaj Trzaska, 00:00:35.880 --> 00:00:39.350 spotkanie autorskie w związku z autobiografią, Mikołaj Trzaska 00:00:39.360 --> 00:00:44.600 na Festiwalu Solanin, na festiwalu w Gdyni, Mikołaj Trzaska w spektaklu 00:00:44.610 --> 00:00:46.970 słowno muzycznym na Uniwersytecie Gdańskim. 00:00:46.980 --> 00:00:51.170 Niedługo będziesz na jakiś warsztatach, będziesz prowadził 00:00:51.180 --> 00:00:52.090 warsztaty 00:00:52.240 --> 00:00:56.770 w Olsztynie. Dużo się dzieje ostatnio w twoim życiu muzycznym 00:00:56.780 --> 00:00:57.410 i filmowym. 00:00:57.600 --> 00:01:03.510 Tak, czy nie? Tak, jak bardzo dobry research. 00:01:03.520 --> 00:01:05.940 Ale wiesz, to niewiele mi zajęło. 00:01:05.950 --> 00:01:11.430 Wszystko jest napisane. To robię coś żeby się nie nudziło. 00:01:11.440 --> 00:01:16.870 Robię być może tyle, żeby jakoś zagłuszyć tę obcość świata, 00:01:16.880 --> 00:01:18.380 która się wkłada do życia, 00:01:18.410 --> 00:01:22.880 rzeczywiście ostatnio. I czuję, że granie koncertów, 00:01:22.930 --> 00:01:26.560 robienie różnych projektów to jest taki znakomity moment, 00:01:26.570 --> 00:01:29.940 żeby pobyć między ludźmi. Żeby cały czas być w jakimś takim świecie 00:01:29.950 --> 00:01:32.760 relacji, których być może 00:01:33.640 --> 00:01:38.500 brak jest być może takim podstawowym problemem 00:01:38.510 --> 00:01:41.340 w tej chwili. A słuchaj, już się poprawiło 00:01:41.350 --> 00:01:45.380 po pandemii? Znaczy już odchorowałeś okres po pandemii, jak 00:01:45.390 --> 00:01:50.420 było u ciebie w pandemii? To był bardzo trudny okres, dlatego że, jak 00:01:50.430 --> 00:01:54.430 wiesz, nagle muzyce wszyscy stracili pracę, szczególnie 00:01:54.440 --> 00:01:55.260 ci sceniczni. 00:01:55.270 --> 00:01:57.160 Ja myślę też o aktorach. 00:01:57.170 --> 00:02:01.600 Myślę też o tym, że były wystawy, artyści wizualni też dostali 00:02:01.610 --> 00:02:04.240 po głowie za to. 00:02:04.290 --> 00:02:08.960 I jakby bardzo trudno było dla mnie takie przestawienie się 00:02:08.970 --> 00:02:13.560 i takiego zrozumienie i pojęcie, że właśnie 00:02:13.570 --> 00:02:17.300 ten czas izolacji może być potrzebny. Więc, to nie jest 00:02:17.310 --> 00:02:21.360 tak, że od razu zrozumiałem sens tej izolacji. 00:02:21.700 --> 00:02:25.180 Myślę, że byłem w jakimś takim świecie 00:02:25.190 --> 00:02:30.000 maligny, ale też odczuwania pewnego dobrostanu, ponieważ 00:02:30.010 --> 00:02:33.720 po raz pierwszy w życiu być może zorientowałem się, że fajnie 00:02:33.730 --> 00:02:34.450 mi się czas 00:02:34.500 --> 00:02:39.710 spędza ze sobą samym, że mogę być trochę atrakcyjny dla siebie. 00:02:39.740 --> 00:02:44.430 Może to jest takie wow, mogę usiąść, mogę popracować wreszcie 00:02:44.440 --> 00:02:45.830 nad własnymi rzeczami. 00:02:46.290 --> 00:02:50.450 Uratowało mnie zlecenie, bo akurat 00:02:50.460 --> 00:02:53.730 mam to szczęście, że zrobiłem muzykę do serialu jakiegoś dla 00:02:53.740 --> 00:02:56.970 Canal Plus. I to był taki też czas, że mogłem popracować w bardzo 00:02:56.980 --> 00:02:58.170 specyficzny sposób. 00:02:58.180 --> 00:03:03.090 Ale to, co więcej komponowałeś, więcej grałeś dla siebie? Co ci to dało? 00:03:03.120 --> 00:03:04.720 Zagrałem kilka koncertów 00:03:04.770 --> 00:03:07.980 depresyjnych online, gdzie jest kamera i mówię: 00:03:07.990 --> 00:03:12.260 Dzień dobry, hej, cześć, jak się macie? Albo PiS-u nie będzie, czy coś takiego. 00:03:12.270 --> 00:03:13.660 00:03:15.470 --> 00:03:18.650 Publiczność od razu daje ogromną energię, jak 00:03:18.680 --> 00:03:20.860 jak można się patrzeć na twarze publiczności. 00:03:20.870 --> 00:03:23.420 Kiedy grasz koncert na żywo, naprawdę czujesz, jak publiczność 00:03:23.430 --> 00:03:24.540 oddaje ci tą energię. 00:03:24.550 --> 00:03:29.390 To jest niemalże fizyczne ciepło. Ale oczywiście 00:03:29.400 --> 00:03:33.220 pisałem, to znaczy ja nie piszę muzyki w takim sensie 00:03:33.230 --> 00:03:36.930 dosłownym, ja muzykę raczej robię i oczywiście przygotowuję 00:03:36.940 --> 00:03:39.380 jakieś partie, ale najczęściej najskromniej, jak tylko to 00:03:39.390 --> 00:03:41.440 jest możliwe, bo ja nie jestem od tego specjalistą. 00:03:41.450 --> 00:03:44.420 Moje komponowanie to jest raczej układanie pewnych 00:03:44.430 --> 00:03:48.000 form, pewnych klocków. No tak, bo twoja muzyka jest improwizowana. 00:03:48.060 --> 00:03:52.470 Improwizować oczywiście się staram, żeby 00:03:52.480 --> 00:03:55.730 móc nazywać się kompozytorem, to trochę się staram, żeby to 00:03:55.740 --> 00:03:57.090 jednak było wcześniej wymyślone. 00:03:57.100 --> 00:04:00.130 To nie jest tak do końca. Więc ta muzyka improwizowana faktycznie 00:04:00.140 --> 00:04:01.330 jest częścią mojej pracy. 00:04:01.680 --> 00:04:04.710 Także ten Covid rzeczywiście przeszedłem jako 00:04:04.720 --> 00:04:08.730 dosyć ciekawy stan, ale mogę powiedzieć, że 00:04:09.480 --> 00:04:11.530 nie wróciliśmy do tego samego miejsca. 00:04:11.540 --> 00:04:12.610 Przecież to było jasne. 00:04:12.640 --> 00:04:15.370 Jesteśmy w innym miejscu, jesteśmy w miejscu trochę życia z 00:04:15.380 --> 00:04:16.690 dnia na dzień, dlatego, że 00:04:18.020 --> 00:04:23.100 ciągle nie wiadomo, co się będzie dalej działo, bo jesteśmy 00:04:23.110 --> 00:04:26.200 w jakimś takim szeregu, łańcuchu różnych wydarzeń. Mamy do 00:04:26.210 --> 00:04:29.540 czynienia z wojną na Ukrainie, mamy do czynienia z kryzysem. 00:04:29.790 --> 00:04:34.300 Kryzysem nie tylko ekonomicznym, ale w związku z tym kulturalnym. 00:04:34.710 --> 00:04:37.940 Dobra, ale nie będziemy narzekać, bo narzekanie nikomu nie pomaga. 00:04:38.530 --> 00:04:39.080 No dobra, ale wiesz co? 00:04:39.090 --> 00:04:39.690 00:04:39.700 --> 00:04:43.480 Ja rozumiem, że ty jako muzyk, czyli taki człowiek, którego 00:04:43.940 --> 00:04:49.020 byt wyznacza to co robisz, 00:04:49.290 --> 00:04:54.390 gdzie grasz, ile grasz. Chociaż nie, ty może teraz jakiś etat, 00:04:54.420 --> 00:04:59.210 Nie. Ale pracujesz ze studentami? Tak, ale to jest 00:04:59.220 --> 00:05:02.890 moja umowa zlecenie 00:05:02.900 --> 00:05:06.810 z Uniwersytetem Gdańskim. Nie no, ja bym się nie zgodził. 00:05:06.820 --> 00:05:11.850 Żyjesz z tego, że koncertujesz? Rozumiem, że 00:05:11.860 --> 00:05:15.760 to, czy sale koncertowe za chwilę się będą 00:05:15.770 --> 00:05:16.810 wypełniać, czy nie? 00:05:16.820 --> 00:05:19.990 Czy ludzi będzie stać na to, żeby zapłacić za chleb, 00:05:20.040 --> 00:05:21.980 czy za węgiel, czy za bilet na twój koncert, 00:05:21.990 --> 00:05:24.870 to ma znaczenie? Oczywiście. Czyli te lęki ci towarzyszą. 00:05:25.620 --> 00:05:30.490 Byłbym chyba ze stali, gdyby mi te lęki nie towarzyszyły, ale dlatego 00:05:30.500 --> 00:05:34.010 też ta moja działalność jest taka różnorodna. 00:05:34.520 --> 00:05:38.910 Pewnie to jest jeden z powodów, 00:05:38.940 --> 00:05:42.950 bo nudziłbym się w jednym miejscu. To, że robię tyle rzeczy, 00:05:43.170 --> 00:05:45.310 to oczywiście jest ciągle w tych sytuacjach. 00:05:45.320 --> 00:05:50.450 Jestem muzykiem, ale jakby na różnych pozycjach. 00:05:50.560 --> 00:05:53.630 W pozycji kompozytora jestem pracując z Wojtkiem Smarzowskim, 00:05:53.840 --> 00:05:56.930 pracuję na zamówienie- bardzo konkretne. Inaczej jest, kiedy 00:05:56.940 --> 00:05:59.790 gram ze swoim zespołem i to są moje kompozycje na scenie. 00:05:59.970 --> 00:06:02.990 Inaczej jest, kiedy jestem członkiem czyjegoś zespołu i inaczej 00:06:03.000 --> 00:06:04.890 jest, kiedy pracuję ze studentami. 00:06:04.900 --> 00:06:09.650 Cały czas jestem tą samą osobą, tylko jakby doładowuję, 00:06:09.660 --> 00:06:13.050 czy też wyczerpuję swoje baterie na różnych polach i to jakoś 00:06:13.060 --> 00:06:18.650 mnie buduje. No właśnie. Piszesz, komponujesz muzykę. 00:06:18.660 --> 00:06:21.810 00:06:21.870 --> 00:06:25.100 Smarzowski chyba cię szczególnie polubił, bo zrobiłeś 00:06:25.110 --> 00:06:26.360 muzykę do bardzo wielu 00:06:26.390 --> 00:06:33.450 jego filmów. Co ci to 00:06:33.610 --> 00:06:37.360 daje, te filmy 00:06:37.370 --> 00:06:38.720 to co to jest dla ciebie? 00:06:40.250 --> 00:06:46.140 Z jednej strony to jest historia przyjaźni, takiego związku, 00:06:46.150 --> 00:06:51.180 który jest zbudowany na takiej tezie, prawdopodobnie, ponieważ 00:06:51.190 --> 00:06:53.720 dzisiaj jesteśmy wszyscy bardzo zajęci i to, żeby się ze sobą 00:06:53.730 --> 00:06:58.280 kolegować, to najlepiej ze sobą coś robić. I jest też taka 00:06:58.290 --> 00:07:02.880 druga teza, która jest dla mnie ważna, że pracuje się z ludźmi, 00:07:02.890 --> 00:07:04.140 do których się ma zaufanie. 00:07:05.020 --> 00:07:11.040 A oni ci ludzie, te osoby są w jakimś procesie, w osobnych procesach 00:07:11.050 --> 00:07:14.800 procesach i w momencie, kiedy spotykamy się co roku, czy 00:07:14.810 --> 00:07:18.620 nawet dwa razy na rok, to mamy jakąś inną substancję, będąc tymi 00:07:18.630 --> 00:07:22.920 samymi ludźmi. Więc jakby cały czas liczymy na to, że podejdziemy 00:07:22.930 --> 00:07:28.680 do tego każdego innego tematu, w każdy inny sposób. I 00:07:28.710 --> 00:07:34.900 myślę, że to jest to, co napędza nas dwóch. Ja też traktuję tą 00:07:34.910 --> 00:07:36.540 pracę jako 00:07:36.860 --> 00:07:39.370 coś, co mnie bardzo ożywia, bo to jest praca na zamówienie. 00:07:39.380 --> 00:07:40.490 To nie jest praca, że ja sobie robię, co chcę. 00:07:40.500 --> 00:07:43.490 Oczywiście, że tak robię, bo to jest najważniejsze. 00:07:43.740 --> 00:07:47.410 Tylko ktoś taki, jak Wojtek Smarzowski stawia przede mną bardzo 00:07:47.420 --> 00:07:50.130 konkretne wymagania. To znaczy mówi: Słuchaj, to jest po prostu 00:07:50.140 --> 00:07:54.610 praca na temat. I to dla mnie jest bardzo takie stymulujące i rzeczywiście 00:07:54.620 --> 00:07:59.610 muszę się wziąść i bardzo dobrze zorganizować, nie tylko fizycznie, 00:07:59.620 --> 00:08:02.590 ale też psychicznie, żeby dokładnie wiedzieć, ponieważ jest 00:08:02.600 --> 00:08:06.830 to praca na emocjach, gdzie jest wymagana 00:08:06.910 --> 00:08:12.820 duża logika. To jest też bardzo dobre dla człowieka, 00:08:12.830 --> 00:08:16.280 który więcej do szkoły nie będzie chodził. 00:08:17.310 --> 00:08:20.480 A szkołę w życiu powinien mieć, żeby jakoś przetrwać w dobrej 00:08:20.490 --> 00:08:24.360 kondycji psycho-fizycznej. Także dla mnie, to jest super. 00:08:24.390 --> 00:08:28.400 To jest trudne tworzenie takiej muzyki, właśnie na emocjach? 00:08:28.410 --> 00:08:33.800 Pod emocje, pod grę, pod to, żeby trafić do odbiorcy? 00:08:35.510 --> 00:08:43.980 Czasem tak, a czasem bardzo nie. Myślę, że ale jak to powiem, dobra OK: to jest bardzo łatwe. 00:08:44.660 --> 00:08:45.750 00:08:45.940 --> 00:08:49.360 To jest bardzo łatwe, jak się pracuje dla Smarzowskiego, 00:08:50.400 --> 00:08:54.050 dlatego, że Wojtek rzeczywiście jest bardzo precyzyjny, 00:08:54.060 --> 00:08:58.460 jeżeli chodzi o potrzeby, które wyraża. Jest bardzo pomocnym 00:08:58.490 --> 00:08:58.990 reżyserem. 00:08:59.000 --> 00:09:02.330 Rzeczywiście, każdy to mówi, to prawda, że Smarzowski daje 00:09:02.340 --> 00:09:05.060 ci bardzo dużo wolności, ale też 00:09:05.470 --> 00:09:08.790 zaufania i takiego bezpieczeństwa. Nie wiem jak to nazwać. 00:09:08.800 --> 00:09:10.340 Nie mam pojęcia, jak to nazwać ten, 00:09:11.560 --> 00:09:15.490 spotykam się czasami z aktorami, rozmawiamy o tym i nie potrafimy 00:09:15.500 --> 00:09:18.090 znaleźć tego odpowiedniego słowa, ale jest coś takiego. 00:09:18.100 --> 00:09:21.400 Jest taka bezpieczna 00:09:22.100 --> 00:09:24.530 sfera, która pozwala ci też na duże ryzyko. 00:09:25.150 --> 00:09:29.240 To jest dosyć rzadkie. No, ale jakby to jest pierwsza rzecz, a 00:09:29.250 --> 00:09:35.210 druga...trochę zapomniałem, co chciałem powiedzieć. Powiedziałeś, że łatwe. 00:09:35.220 --> 00:09:40.590 W tym sensie łatwe, natomiast za każdym razem 00:09:40.600 --> 00:09:44.390 jest inne, nowe zadanie, które trzeba spełnić. 00:09:44.460 --> 00:09:46.410 Trzeba tej muzyki zrobić bardzo dużo. 00:09:46.830 --> 00:09:51.820 To jest muzyka najczęściej o człowieku, czyli 00:09:51.850 --> 00:09:54.810 wybraliśmy sobie taką drogę. Nie będziemy 00:09:55.190 --> 00:09:59.140 ilustrować historii, tylko będziemy wchodzić w osobę, w jego 00:09:59.150 --> 00:10:02.440 stan emocjonalny. Tak, że trochę to jest psychologii. 00:10:02.470 --> 00:10:04.660 To jest ciekawy proces. 00:10:04.670 --> 00:10:08.720 Jest bardzo ciekawy proces, też ze studentami 00:10:09.710 --> 00:10:13.260 staramy się właśnie opowiedzieć o tym, jak buduje 00:10:13.270 --> 00:10:17.530 się emocje i ile tych emocji jest w języku muzycznym, że to nigdy 00:10:17.540 --> 00:10:21.620 nie jest jedna emocja, że to jest jakiś taki zbiór, wiązka różnych 00:10:21.630 --> 00:10:25.360 stanów, które muzyka ma obowiązek wyrazić. 00:10:25.700 --> 00:10:28.120 Tak, myślę czasami, że jest to taki rodzaj manipulacji. 00:10:28.500 --> 00:10:30.480 Znaczy, ja nie chcę mówić, że to OK. 00:10:30.490 --> 00:10:33.870 Ja teraz robię taką muzykę, że teraz widz ma się poczuć źle. albo 00:10:33.880 --> 00:10:37.290 smutno, ma łezkę uronić. Ale to jest przyjemne, kiedy ktoś 00:10:37.300 --> 00:10:41.170 płacze, bo słyszy twoją muzykę. Teraz robicie kolejny film? Tak. 00:10:41.180 --> 00:10:44.410 Znaczy, Wojtek teraz pracuje, a ja po prostu czekam w boksie 00:10:44.420 --> 00:10:49.930 jak pies. Ja teraz czekam w boksie, bo jak zwykle dostaję 00:10:49.940 --> 00:10:52.350 tą pierwszą formę scenariusza dosyć szybko. 00:10:53.100 --> 00:10:55.650 A teraz Wojtek powiedział: jeszcze nie, daj mi 00:10:55.660 --> 00:10:59.370 jeszcze chwilę, a zaraz to wpuszczę. Lubię dostać ten scenariusz 00:10:59.380 --> 00:11:03.160 wcześniej, żeby wiedzieć o czym jest film. Dostałeś nagrodę 00:11:03.170 --> 00:11:09.860 za muzykę do filmów Smarzowskiego i chyba tak zostałeś 00:11:10.030 --> 00:11:16.200 gwiazdą za tę muzykę, za te kompozycje. 00:11:16.580 --> 00:11:19.260 Masz takie poczucie, że to cię wyniosło? 00:11:20.300 --> 00:11:22.270 Czy ja zostałem gwiazdą rzeczywistą? 00:11:23.720 --> 00:11:28.410 To jest ciekawe. Wiesz o mnie jest takie zdanie, że jestem 00:11:28.420 --> 00:11:31.050 specjalistą od zagłady. 00:11:31.430 --> 00:11:34.740 Tak? Ludzie bardzo często mówią mi, że moja muzyka jest okropna 00:11:34.750 --> 00:11:37.010 i straszna. A później przychodzą na koncerty. 00:11:37.040 --> 00:11:41.270 Ale od czasu do czasu napiszę taki wzruszający 00:11:41.280 --> 00:11:45.310 temat jak do filmu :Wołyń" czy do "Róży" i miewam takie sytuacje, 00:11:45.320 --> 00:11:47.910 że, na przykład, dostaję ochrzan po koncercie, że nie grałem tej 00:11:47.920 --> 00:11:48.310 muzyki. 00:11:48.320 --> 00:11:50.870 I jakaś pani przychodzi i mówi: przyszłam 00:11:50.880 --> 00:11:53.860 na pański koncert, a Pan takie okropieństwa gra, jakieś zgrzyty, trzaski. 00:11:53.910 --> 00:11:57.660 A ja gram temat do "Róży". 00:11:57.670 --> 00:11:58.080 00:11:59.150 --> 00:12:02.290 Proszę mnie zaprosić do domu, ja bym zagrał ten temat 00:12:02.300 --> 00:12:07.510 w domu. Ale rzeczywiście jest tak, że ja nie czuję, że to jest, 00:12:07.640 --> 00:12:09.330 ja bym nie chciał być gwiazdą. 00:12:09.340 --> 00:12:13.060 To nie jest sytuacja, w której ja się czuję komfortowo, dlatego, 00:12:13.070 --> 00:12:17.510 że bycie gwiazdą zobowiązuje cię, albo i nie, do siedzenia 00:12:17.520 --> 00:12:21.250 na takim pewnym stołku. 00:12:21.280 --> 00:12:23.960 Jestem pracownikiem muzycznym i będę to robił. 00:12:23.970 --> 00:12:28.400 Nie czuję się. To mi zrobiło, w takim sensie, że rzeczywiście 00:12:28.410 --> 00:12:29.390 jest mi łatwiej. 00:12:30.120 --> 00:12:31.990 Moje nazwisko jest znane. Dzięki temu 00:12:32.200 --> 00:12:33.860 Dzięki temu mnie chyba myślę 00:12:34.960 --> 00:12:38.330 zapraszają jacyś ludzie na jakieś spotkanie, albo 00:12:38.340 --> 00:12:39.370 dają mi jakieś prace, bo 00:12:40.060 --> 00:12:42.830 nazwisko się zrobiło trochę bardziej znane. Ale też bez 00:12:42.840 --> 00:12:43.310 przesady. 00:12:43.320 --> 00:12:47.530 No ja nie jestem, ja nawet nie znam nazwisk 00:12:47.540 --> 00:12:48.770 gwiazd za dobrze. 00:12:49.640 --> 00:12:53.570 Ale to takie gwiazdy, wiesz. Siedzę w tym jakoś tak 00:12:53.580 --> 00:12:54.750 i to jest mój świat. 00:12:54.760 --> 00:13:00.320 Ta historia, że miałeś malować po ojcu, jest dobrze znana, 00:13:00.330 --> 00:13:03.990 ale powiedziałaś ostatnio, że nie masz ręki do 00:13:04.000 --> 00:13:09.450 malowania. Powiedz mi, a rękę, płuca EE i duszę do grania 00:13:09.460 --> 00:13:10.150 wciąż masz? 00:13:11.740 --> 00:13:15.390 Do malowania miałbym duszę, ale nie mam ręki. Bo to rzeczywiście jest taki 00:13:15.440 --> 00:13:17.650 proces, gdzie trzeba tą rękę ćwiczyć. 00:13:17.660 --> 00:13:21.830 Ta ręka musi odpowiadać na twoje pragnienie. 00:13:22.060 --> 00:13:25.150 A rzeczywiście z tym saksofonem się tak zżyłem, że on jest do mnie 00:13:25.240 --> 00:13:26.210 przyrośnięty. 00:13:26.220 --> 00:13:29.730 I nawet jak teraz, czasami jeżdżę do Warszawy, 00:13:30.080 --> 00:13:33.670 często jeżdżę do Warszawy na konsultacje filmowe, jakieś tam 00:13:33.680 --> 00:13:36.930 różne, to się bardzo źle czuję, jak tego instrumentu nie mam przy 00:13:36.940 --> 00:13:41.990 sobie. Tak jakoś nieswojo. Ja nawet na wycieczki takie 00:13:42.660 --> 00:13:47.440 z rodziną to wiozę saksofon. Miałem taki moment, że woziłem całkiem 00:13:47.450 --> 00:13:50.840 niedawno, ale w końcu się zorientowałem, że oszalałem. 00:13:50.850 --> 00:13:53.760 Mi się wydawało, że muzyk to zawsze wozi ze sobą instrumenty. 00:13:54.270 --> 00:13:57.780 No właśnie mi się wydaje, że to nie jest dobre. Ale 00:13:57.990 --> 00:14:01.040 zorientowałem się dopiero niedawno, kiedy moje dzieci 00:14:01.050 --> 00:14:03.140 już wyrosły i nie chcą mieć ze mną wycieczki. 00:14:03.610 --> 00:14:08.440 Myślałam, że nie chcą słuchać, jak grasz. A z tymi płucami? 00:14:08.450 --> 00:14:10.870 Znowu będę musiał zdradzić tajemnicę, że to nie 00:14:10.880 --> 00:14:11.700 o płuca chodzi. 00:14:13.020 --> 00:14:14.880 No dobra, chodzi o duży brzuch. 00:14:14.910 --> 00:14:16.450 Przepraszam, ale jest ok. 00:14:16.460 --> 00:14:22.170 Chodzi o to, że musiałbym to wytłumaczyć. 00:14:22.180 --> 00:14:23.430 Gdzie lubisz grać szczególnie? 00:14:24.660 --> 00:14:25.810 Są takie miejsca? 00:14:25.900 --> 00:14:29.430 Tak się właśnie zastanawiam, bo to też jest bardzo dynamiczna 00:14:29.440 --> 00:14:32.990 historia, ponieważ miejsca zaczynają się i trwają i nagle się 00:14:33.000 --> 00:14:35.750 kończą i powstają następne. 00:14:35.750 --> 00:14:43.210 No dobra, a dla kogo lubisz grać? 00:14:43.210 --> 00:14:44.680 Czasami gram na pogrzebach. 00:14:45.610 --> 00:14:46.830 A lubisz? 00:14:47.570 --> 00:14:53.030 Tak, znaczy, że żegnam swoich przyjaciół, swoich profesorów 00:14:53.060 --> 00:14:57.890 i zawsze mi się wydaje, że to jest coś, co ja mogę na koniec 00:14:58.180 --> 00:15:00.330 zrobić, ale też bardzo chcę. 00:15:01.660 --> 00:15:02.410 00:15:03.460 --> 00:15:06.820 Powiedziałem o tym dlatego, że tak naprawdę zdarza mi się zagrać 00:15:06.830 --> 00:15:13.050 dla bardzo przypadkowej publiczności, gdzieś z jakiejś okazji, 00:15:14.870 --> 00:15:16.720 gdzie mam taką publiczność 00:15:16.730 --> 00:15:22.060 nie do końca wyrobioną, jak to się mówi. 00:15:22.110 --> 00:15:27.520 Ale co, że ona nie rozumie? Właśnie, że nie rozumie. To dobrze? Tak. 00:15:27.530 --> 00:15:34.800 Czuję, że dla mnie bardzo istotny jest taki proces wpuszczenia 00:15:35.210 --> 00:15:40.780 ludzi do swojego świata i pokazanie im tego, jak to na początku 00:15:40.790 --> 00:15:41.780 jest zbudowane. 00:15:42.830 --> 00:15:46.520 I zauważyłem, że z jakichś dziwnych powodów 00:15:47.940 --> 00:15:54.200 jeżeli posługujemy się emocjami w pracy, to jest to atrakcyjne. 00:15:55.150 --> 00:15:59.100 I nawet takie popularne zdanie, które słyszę: 00:15:59.450 --> 00:16:02.780 "Nie znam się specjalnie na muzyce, ja w ogóle czegoś takiego 00:16:02.790 --> 00:16:05.560 nie słucham, nie słucham jazzu, a to co ty robisz, czy Pan 00:16:05.570 --> 00:16:09.000 robi, to jest w ogóle nie do pomyślenia". Bo często w czasie improwizacji 00:16:09.010 --> 00:16:11.640 nie gram określonych dźwięków, tylko albo piszczę albo właśnie 00:16:11.940 --> 00:16:15.220 gram bardzo wiele dźwięków naraz i to czasem są 00:16:15.230 --> 00:16:16.420 skrzypy właśnie, 00:16:16.760 --> 00:16:20.160 czy jakieś takie zjawiska, które można byłoby nazwać pozadźwiękowymi, 00:16:20.680 --> 00:16:22.680 to jednak cały czas 00:16:22.690 --> 00:16:25.270 opowiadam jakąś historię. I myślę, że 00:16:25.800 --> 00:16:30.590 to jest dla mnie o tyle ważne, że posługuję się taką narracją 00:16:30.600 --> 00:16:31.930 literacką w tym, co robię. 00:16:31.940 --> 00:16:33.490 To rzeczywiście jest u mnie bardzo silne. 00:16:34.630 --> 00:16:37.480 Nie wiem, czy znalazłem sposób, tego się trochę boję, takiej 00:16:37.490 --> 00:16:41.920 definicji, bo to może mnie wpakować 00:16:41.930 --> 00:16:42.765 w jakąś taką ślepą uliczkę. 00:16:42.765 --> 00:16:44.990 Ty w ogóle się boisz, 00:16:44.990 --> 00:16:48.290 bo jak cię pytają, czy możesz o sobie powiedzieć, że jesteś 00:16:48.300 --> 00:16:48.720 spełniony, 00:16:48.730 --> 00:16:48.990 to ty 00:16:49.000 --> 00:16:50.950 nie chcesz tego powiedzieć, nie? 00:16:50.960 --> 00:16:54.720 No nie. Ale jestem. 00:16:54.730 --> 00:16:59.690 Nie no, jestem spełnioną osobą. Wiem, że jesteś, przecież jak opowiadasz, że to robisz, to robisz, to robisz i to robisz, i tu nagroda i tu nagroda... 00:16:59.700 --> 00:17:03.690 Agnieszka, ale wtedy musiałbym powiedzieć, że jest 00:17:03.700 --> 00:17:07.010 super i wtedy bym sobie zepsuł całą zabawę. 00:17:07.160 --> 00:17:10.830 Ale jednak na kryzysie się buduje o wiele lepiej i to jest 00:17:10.840 --> 00:17:12.450 właśnie jakby ta sprzeczność. 00:17:12.460 --> 00:17:15.830 Dom się buduje na dobrym gruncie, 00:17:15.890 --> 00:17:19.000 a sztukę się buduje na kryzysie, który może być dobrym 00:17:19.010 --> 00:17:19.540 gruntem. 00:17:19.550 --> 00:17:21.780 Ja bym cię zapytała, jakie ty masz muzyczne marzenia? 00:17:22.190 --> 00:17:25.640 Jest coś takiego, że muzyk taki jak ty ma jakieś muzyczne marzenia? 00:17:25.950 --> 00:17:30.140 Tak, mam ich na pewno dużo, bo oczywiście mam jakieś plany. 00:17:30.450 --> 00:17:32.030 Natomiast 00:17:34.700 --> 00:17:38.800 ja teraz czuję, że to jest taki moment na to, że chcę trochę 00:17:38.810 --> 00:17:39.570 zostać sam. 00:17:39.600 --> 00:17:45.670 Miałem przez wiele lat taką potrzebę, gdzie dużo się 00:17:45.680 --> 00:17:51.090 uczyłem, grałem z muzykami na 00:17:51.100 --> 00:17:55.850 świecie, o których marzyłem, żeby z nimi pracować. 00:17:56.360 --> 00:18:01.370 Teraz chcę jakby bardziej się skupić na samym sobie. 00:18:01.840 --> 00:18:04.580 To jest taki czas, gdzie zauważyłem właśnie, 00:18:04.630 --> 00:18:08.220 wracam do Covidu, że to jest atrakcyjne. 00:18:08.230 --> 00:18:11.620 Szukam skupienia, to jest taki moment. Ale: Chcę zostać sam, 00:18:11.630 --> 00:18:17.800 będę grał teraz sam? Nie nie, chcę więcej myśleć 00:18:17.810 --> 00:18:18.820 o swojej twórczości. 00:18:19.990 --> 00:18:24.620 Czas pokaże, na ile to się uda, dlatego, że wydaje mi się, że bardzo 00:18:24.630 --> 00:18:25.360 jest teraz ważny 00:18:25.370 --> 00:18:29.820 czas koncentracji, takiej wewnętrznej, a jest trudno się 00:18:29.830 --> 00:18:34.200 skoncentrować dzisiaj. Dziś, kiedy jest tyle stymulacji, 00:18:34.210 --> 00:18:37.580 która nie brzmią zbyt pozytywnie. 00:18:37.640 --> 00:18:38.880 Także myślę, że to jest 00:18:40.250 --> 00:18:45.180 taki moment. Ale oczywiście tak jak mówię o tym budowaniu relacji, 00:18:45.190 --> 00:18:46.760 że tego się nie da zrobić. 00:18:47.760 --> 00:18:48.960 Ja tego też nie chcę robić. 00:18:48.970 --> 00:18:51.470 Chciałbym się móc podzielić, ale czuję, że potrzebuję takiego 00:18:51.480 --> 00:18:55.050 czasu, żeby coś zbudować, żeby się znowu jakoś sensownie dzielić 00:18:55.060 --> 00:19:00.470 tym, co tam się w głowie roi. A jak ci się żyje 00:19:00.480 --> 00:19:01.070 we Wrzeszczu? 00:19:02.840 --> 00:19:07.550 No właśnie, trudno mi powiedzieć, dlatego, że ja do Wrzeszcza 00:19:07.560 --> 00:19:10.850 wracam. Mało jesteś we Wrzeszczu? Mało teraz jestem we Wrzeszczu. 00:19:11.680 --> 00:19:12.450 Dużo 00:19:12.460 --> 00:19:16.250 jestem w Warszawie, dużo jestem gdzieś tam daleko, ale 00:19:16.260 --> 00:19:20.370 dobrze mi się żyje we Wrzeszczu. Ale to tym lepiej ci się wraca do Wrzeszcza? 00:19:20.380 --> 00:19:25.150 To są takie kwestie, że zamknęli mi teraz 00:19:25.160 --> 00:19:29.430 warzywniaka mojego kochanego, który był na rogu. 00:19:30.820 --> 00:19:36.120 Taki mały sklepik niedaleko też padł. 00:19:36.200 --> 00:19:41.010 To były takie miejsca, które były zawsze. 00:19:41.020 --> 00:19:43.730 Takie masz poczucie, że coś się kończy? Że jest coś 00:19:43.740 --> 00:19:46.130 takiego, że w pewnym momencie 00:19:46.930 --> 00:19:48.990 nie jest tak, 00:19:49.730 --> 00:19:53.180 że się czujesz dokładnie u siebie, że chciałbyś, że bardzo, 00:19:53.450 --> 00:19:58.720 bardzo żałujesz, że coś tracisz. To jest też chyba kwestia 00:19:58.730 --> 00:20:03.560 bardziej wieku, że gdzieś tęsknota jest kapitalnym narzędziem, 00:20:03.570 --> 00:20:07.200 a potem widzisz, że i ta tęsknota się wyczerpuje. 00:20:08.150 --> 00:20:09.840 Trzeba czasem pójść gdzieś dalej. 00:20:09.850 --> 00:20:10.460 Nie wiem. 00:20:11.120 --> 00:20:13.920 Ale lubię to miejsce. Ono się 00:20:14.960 --> 00:20:16.220 fajnie zmienia twoim zdaniem? 00:20:17.920 --> 00:20:23.270 No przecież też znasz i Oliwę, i Wrzeszcz. Tak, to się nazywa gentryfikacja, zdaje się, ten proces. 00:20:23.280 --> 00:20:28.470 Tak, że nagle robimy z czegoś, co wyglądało bardzo paskudnie 00:20:28.480 --> 00:20:32.050 i źle, robimy coś nowego. Z jednej strony tak, a z drugiej strony 00:20:32.060 --> 00:20:34.560 właśnie on zaburza mi tęsknotę. 00:20:34.570 --> 00:20:37.850 Ja bym wolał wyjechać i mieć 00:20:38.640 --> 00:20:44.200 ten Wrzeszcz w głowie bez tej gentryfikacji. Ale z drugiej strony wiesz, że on nie 00:20:44.210 --> 00:20:47.790 może wyglądać ciągle w wielu miejscach taki stary, zniszczony. 00:20:47.800 --> 00:20:52.540 Świat nie może tak wyglądać. Właśnie, jak jeszcze czytałem 00:20:52.550 --> 00:20:54.680 Huellego, kiedy napisał Weisera Dawidka, 00:20:54.690 --> 00:20:59.040 te wszystkie miejsca istniały, o których Paweł pisał. A teraz 00:20:59.170 --> 00:21:03.400 one są w tych miejscach, ale to nie są te same miejsca. 00:21:03.410 --> 00:21:06.950 To się skończyło, więc nie można podążać w ogóle za 00:21:06.960 --> 00:21:09.520 tym śladem i to jest już kwestia wieku. 00:21:09.580 --> 00:21:12.070 Zaraz będę jak stary piernik gadał. 00:21:13.280 --> 00:21:16.510 A jak ty żyjesz w tej Polsce podzielonej? Dajesz radę? 00:21:16.510 --> 00:21:18.630 Nie. 00:21:18.630 --> 00:21:22.240 Nie daję sobie rady. Ale ty po prostu funkcjonujesz wśród swoich znajomych, kolegów, 00:21:22.250 --> 00:21:25.900 przyjaciół po tej jednej stronie i dajesz radę i nie patrzysz 00:21:25.910 --> 00:21:26.830 na tę drugą stronę? 00:21:28.340 --> 00:21:30.440 Nie, nie mogę nie patrzeć. 00:21:33.100 --> 00:21:34.290 Bo się stykam. 00:21:34.300 --> 00:21:39.120 Ten świat mnie dotyka i to chyba nawet mnie atakuje, bym powiedział, 00:21:39.150 --> 00:21:43.790 więc czuję jakiś taki swój może szalony obowiązek, 00:21:43.800 --> 00:21:47.010 żeby o tym mówić, ale też zdaję sobie sprawę. 00:21:47.020 --> 00:21:50.240 Dlatego zacząłem nasze spotkanie od 00:21:51.090 --> 00:21:56.140 tej relacji, że dlatego czuję, że to jest już może moja paranoja, ale 00:21:56.150 --> 00:21:57.620 wydaje mi się, że 00:21:58.970 --> 00:22:03.100 mająca w pewnym sensie uzasadnienie, że ja jednak gadam 00:22:03.110 --> 00:22:05.230 z każdym sąsiadem ze względu na to. 00:22:06.170 --> 00:22:09.250 Gadam na ulicy, żeby potem nie przyszedł do mojego domu, nie 00:22:09.260 --> 00:22:11.530 zapukał i mnie gdzieś nie wyciągnął. 00:22:11.700 --> 00:22:12.750 To jest obsesja. 00:22:12.760 --> 00:22:14.910 Ja wiem, ale staram się, znaczy 00:22:14.980 --> 00:22:16.530 oczywiście nie tylko gadam. 00:22:16.540 --> 00:22:17.680 To nie jest jedyny powód. 00:22:17.880 --> 00:22:21.650 Staram się rozmawiać z ludźmi, są fajne sąsiadki, 00:22:21.660 --> 00:22:24.280 ale czasem tematy, o których chcą ze mną rozmawiać, są dla mnie 00:22:24.290 --> 00:22:27.690 bardzo trudne. I też nie mogę ciągle mówić: nie zgadzam się, bo 00:22:27.700 --> 00:22:33.490 nie ma Pani racji, albo: nie, ja tak nie chcę. To też 00:22:33.500 --> 00:22:37.050 nie jest sposób na to, żeby pokonywać to życie. 00:22:38.760 --> 00:22:42.820 Ale z jednej strony trzeba o tym mówić. Że to jest mój świat, że on został 00:22:42.830 --> 00:22:46.050 gdzieś naruszony, że on jest w niebezpieczeństwie, że gdzieś 00:22:46.060 --> 00:22:51.950 jednak ludzie, którzy chcą myśleć samodzielnie 00:22:52.180 --> 00:22:57.590 i ludzie, którzy żyją w mniejszościach, a tych mniejszości 00:22:57.600 --> 00:23:01.080 mamy bardzo wiele, czują się niezbyt wygodnie. 00:23:02.200 --> 00:23:03.330 Tylko, że 00:23:04.090 --> 00:23:06.480 jeżeli tych mniejszości będzie tak dużo, 00:23:07.340 --> 00:23:09.770 bo w mniejszości jest bardzo duża siła, 00:23:10.020 --> 00:23:11.850 to w końcu będzie tej mniejszości 00:23:11.860 --> 00:23:15.750 więcej niż tej większości. 00:23:15.780 --> 00:23:19.770 Dlatego myślę, że tutaj edukacja i kultura, 00:23:19.780 --> 00:23:20.320 00:23:21.400 --> 00:23:25.410 sztuka w takim społecznym życiu jest bardzo, bardzo potrzebna. 00:23:25.420 --> 00:23:28.840 Bo to właśnie ona mówi o tym, że człowiek oprócz tego, że jest 00:23:28.850 --> 00:23:31.770 w systemie, to jeszcze ma coś do przekazania, dodania, że jeszcze 00:23:32.030 --> 00:23:35.590 jest jakimś odbiornikiem i jest jakimś nadawcą, że to jest 00:23:35.600 --> 00:23:37.380 jednak jakiś proces. 00:23:38.890 --> 00:23:44.540 Krytycyzm jest bardzo ważny. Ale też możliwość korzystania z tego krytycyzmu. 00:23:44.550 --> 00:23:46.210 korzystania z tego krytycyzmu, żeby on nie był tylko o tym. 00:23:46.210 --> 00:23:49.060 A to zapotrzebowanie na sztukę jest wciąż duże? 00:23:49.060 --> 00:23:51.600 Mi się wydaje, że jest coraz mniejsze. 00:23:53.370 --> 00:23:57.060 Może jest teraz mniejsze, ale to dlatego, że wszystko się komercjalizuje 00:23:57.070 --> 00:23:58.120 i będzie. 00:23:58.130 --> 00:24:02.140 Polska jest i tak wyjątkowym krajem, porównując do Ameryki, 00:24:02.150 --> 00:24:05.000 gdzie tą kulturę się jednak w jakiś sposób wspiera 00:24:05.400 --> 00:24:07.980 jeszcze ciągle. 00:24:09.160 --> 00:24:12.220 Są kraje, w których jest trudniej. 00:24:12.250 --> 00:24:14.870 Nie chcę o tym mówić, ale nie chcę 00:24:14.880 --> 00:24:18.690 też narzekać. Natomiast myślę, że bardzo trudno jest 00:24:18.700 --> 00:24:21.980 młodzieży, która zaczyna wchodzić w życie artystyczne. 00:24:21.990 --> 00:24:23.610 Na przykład o swoich studentach 00:24:23.620 --> 00:24:24.850 myślisz w takim kontekście? 00:24:24.860 --> 00:24:28.090 Moi studenci to są studenci filmoznawstwa i oni wybrali sobie dobry kierunek. 00:24:28.100 --> 00:24:32.170 Taki bardzo lukratywny, że tak się wyrażę. 00:24:32.180 --> 00:24:37.770 Lepszy, niż przyszli malarze, muzycy, soliści, 00:24:37.800 --> 00:24:38.970 ludzie, którzy chcą robić sztukę. 00:24:39.380 --> 00:24:45.850 W tym sensie, że muzyka może przecież być rozrywką, 00:24:46.890 --> 00:24:49.790 muzyka może być sportem, może być cyrkiem, ale może być też sztuką. 00:24:49.800 --> 00:24:51.500 To jest dosyć szeroka kieszeń. 00:24:51.810 --> 00:24:56.850 W tym kontekście mówisz do swojego syna: Synu, nie, tylko nie muzyka. 00:24:56.880 --> 00:25:03.410 Gdzieś miałem taką myśl, że każdy idzie swoją drogą, 00:25:03.420 --> 00:25:07.300 ale oni to zrobili sami, to był ich wybór. 00:25:07.310 --> 00:25:11.220 Być może dlatego, że nie znają innego życia, ale też myślę, 00:25:11.810 --> 00:25:15.480 że nawet wybrali tą sztukę i to jest jednak kontestacja, 00:25:15.490 --> 00:25:17.860 że myślałem sobie: a, tak chcieli, 00:25:17.950 --> 00:25:21.570 wzięli sobie, bo tak było już, na takim świecie się wychowali. 00:25:21.940 --> 00:25:26.310 Mają takich dziwnych znajomych, że 00:25:26.320 --> 00:25:29.490 myślę, że też mają taką okazję 00:25:29.500 --> 00:25:33.750 ciągle w tym świecie być. 00:25:34.560 --> 00:25:38.990 Oni się czują w tej sztuce już bezpiecznie, a ja ciągle jeszcze 00:25:39.000 --> 00:25:42.200 balansuję. To jest mój lęk. To nie jest 00:25:42.230 --> 00:25:44.810 ich lęk, absolutnie, to jest cudowne. 00:25:44.970 --> 00:25:47.790 Bardzo ci dziękuję za tę rozmowę i za tę wizytę. 00:25:47.800 --> 00:25:52.150 Ty ciągle graj, a ja czekam na kolejny film, bo rozumiem, 00:25:52.160 --> 00:25:56.790 że on już prawie niedługo. Niedługo. Dziękuję bardzo. Dziękuję. 00:25:56.800 --> 00:25:58.190